niedziela, 15 maja 2011

Sprzątając mykwę


Czym byłaby konferencja o mykwie bez mykwy? Wrocławska mykwa – zapomniana, niesprzątana od lat - czekała tylko na takich pracusiów jak my! Otwarliśmy więc jedno z wielu tajemniczych wejść przy Włodkowica 7 i naszym oczom ukazała się mocno dotknięta zębem czasu owa rytualna łaźnia. Uzbrojeni w cały arsenał narzędzi, rozpoczęliśmy Wielkie Sprzątanie. Poczynając od zamiatania i wzbijania kurzu (nie obyło się bez maseczek, nagle wszyscy poczuli się Doktorami), a kończąc na myciu -  ukazywały się nam coraz to nowe skarby - doprowadzona do błysku wanna, stół wprost z domu przedpogrzebowego z cmentarza przy ulicy Lotniczej, kafelki ze zdobnymi deseniami… Na koniec główne zbiorniki lśniły taką czystością, że nie wahałabym się tam przejść w białych rajstopach!


Ekipy zamiatające, ekipy myjące, ekipy szorujące, nosiwody... Każdy znalazł zadanie dla siebie. Nad wszystkim czuwała pani doktor Joanna Lisek, która potrafiła jednocześnie sprzątać, wydawać rozporządzenia, opowiadać, pertraktować z większością instytucji zlokalizowanych wokół dziedzińca i udzielać wywiadu. A tak…wywiadu, bo nawet media zainteresowały się nami, humanistami wykwalifikowanymi we wszystkich kierunkach.
Dwa dni sprzątania doprowadziły mykwę do stanu oglądalności. Raczej nie: używalności, bo to wymagałoby więcej pracy. Liczymy jednak na to, że nasza etiuda zainspiruje innych do podjęcia odpowiednich działań.

A tymczasem zapraszamy na konferencję – "Mykwa - przestrzeń, funkcja, prawo i motyw" w dniach 25-26.V.2011, Instytut Filologii Polskiej, pl. Nankiera 15, sala im. Władysława Nehringa.


AG

1 komentarz: